Jak szybko i skutecznie sprzedawać samochody?

Mamy to! Kolejny kamień milowy został osiągnięty. Oficjalnie możemy Wam powiedzieć, że współpracuje już z nami ponad 2500 partnerów. Z tej okazji chcielibyśmy zabrać Was w podróż nad morze do Gdyni. Tam bowiem swój salon ma Pan Jacek, który będzie gościem specjalnym naszego dzisiejszego artykułu. Można wręcz powiedzieć, że to on będzie dzisiaj główną postacią, ponieważ to właśnie Pan Jacek, czyli właściciel salonu samochodów używanych German Motors podpisał z nami umowę numer 2500. Z tej okazji pojechaliśmy do Gdyni, aby przeprowadzić z Panem Jackiem wywiad. Dowiecie się z niego między innymi w jaki sposób mieć maksymalnie 1 reklamację rocznie z tytułu rękojmi, jak robić idealne ogłoszenie oraz po co kupować i naprawiać BMW e24 serii 6 z 1982 roku, jeśli nie chce się go sprzedać.


W tekście znajdziecie między innymi: 

Musimy pamiętać, że to my jako kupujący i sprzedający sami kształtujemy rynek. Jeżeli będziemy stawiali na dobre i sprawdzone samochody to wszyscy będą szczęśliwsi.

Regularnie w każdy piątek rezerwuje sobie czas na to, aby zadzwonić do osób, które już jakiś czas temu kupiły moje auta i spytać się czy wszystko jest w porządku, czy są zadowolone. Obsługa posprzedażowa klientów jest również bardzo ważna, ponieważ to ona wpływa na ewentualny ponowny zakup lub polecenie mojego salonu.

Nawet jak zdarzą się sytuacje kryzysowe to najważniejsze jest szybko podejmować decyzję i myśleć zawsze o tym, aby klient był zadowolony. Bo 10 zadowolonych klientów powie o tobie 1 osobie, ale 1 niezadowolona osoba powie o tobie negatywne zdanie 100 kolejnym.

Dzięki temu, że mam dobre opinie w internecie to nie dość, że sprzedaje samochody sprawniej to jeszcze daje w cenie 12 miesięczną gwarancję i klient nawet nie pomyśli o tym, aby jeszcze pytać się o jakikolwiek rabat. Wszyscy na tym wygrywają.


Dla GetHelp.pl współpraca biznesowa z naszymi Partnerami to przede wszystkim budowanie relacji międzyludzkich. Zawsze chętnie dowiadujemy się jak najwięcej szczegółów o osobach z którymi współpracujemy, ponieważ to pozwala nam lepiej zrozumieć ich politykę sprzedaży, nastawienie do biznesu oraz poznać ich po prostu prywatnie. Co za tym idzie nie mogliśmy zacząć wywiadu z Panem Jackiem inaczej jak od pytania

GH (GetHelp.pl) - Jak zaczęła się Pana przygoda ze sprzedażą samochodów używanych?

J (Pan Jacek „German Motors”) – To wszystko rozpoczęło się w Elblągu. Mój ojciec miał tam swój autokomis. Naturalne jest to, że ja od najmłodszych lat spędzałem tam całe dnie.  Już jako dziecko interesowałem się motoryzacją i chciałem mieć z nią styczność. Jak tylko była taka możliwość to zarówno w komisie swojego taty jak i w sąsiednich myłem i czyściłem auta, zajmowałem się takim mini detailingiem.

W wieku 18 lat tak szybko jak to było możliwe zrobiłem prawo jazdy. W międzyczasie uzbierałem pieniądze i kupiłem swój pierwszy samochód. Pasja do motoryzacji była we mnie od zawsze i posiadanie swoich własnych 4 kółek to od dziecka było moje marzenie.

 

GH - Dlaczego akurat sprzedaż samochodów używanych?

J - Jak się pewnie domyślacie to mój tata zaraził mnie tą pasją. Obcowałem ze sprzedażą samochodów na co dzień więc było to dla mnie coś zupełnie normalnego, żeby spróbować własnych sił w tym interesie.

 

GH – Pamięta Pan jaki był pierwszy sprzedany samochód?

J – Oczywiście, że tak. Takich rzeczy się nie zapomina. To było Volvo s40 z 98 roku 1,9 diesel. Udało mi się go sprzedać w 3 dni. Czułem wtedy, że jest to mój pierwszy taki duży sukces. Dało mi to bardzo dużo motywacji do dalszej pracy, pokazało, że ten interes nie jest aż tak trudny oraz że z tego naprawdę można się utrzymać. To wszystko sprawiło, że w tamtym momencie byłem pewny, że chce profesjonalnie zająć się właśnie sprzedażą aut używanych.

 

GH – Czy ma Pan jakieś preferencje dotyczące kupowanych przez Pana samochodów?

J – Jestem zwolennikiem zagranicznych aut. Głównie kupuje samochody w Niemczech, ponieważ z mojego doświadczenia wynika, że są one w lepszym stanie, mniej wyeksploatowane oraz bardziej zadbane niż ich odpowiedniki z polski.  Mam wrażenie, że wynika to z tego, że Niemcy po prostu bardziej dbają o swoje pojazdy a dodatkowo drogi, po których się poruszają są w dużo lepszym stanie niż nasze rodzime.

 

GH - Czy ma Pan jakiś sprawdzony system wynajdywania aut na sprzedaż u naszego zachodniego sąsiada?

J – Teraz po 10 latach jak jestem na rynku to wypracowałem sobie markę i rozpoznawalność. Od dłuższego czasu współpracuję ze sprawdzonymi partnerami. Przez ten cały okres wypracowaliśmy sobie bardzo dobre partnerskie relacje i dzięki temu biznes po prostu układa się dużo lepiej i sprawniej. Oczywiście w tym wszystkim podstawą jest kupno dobrego samochodu z kompletem dokumentów. Dobrego czyli takiego, którego stan rzeczywisty jest równy temu co przedstawia sprzedawca. Oczywiście przebieg wpisany na fakturze zakupu to jest dla mnie już standard. Ceny tych aut są również zawsze oparte na wycenie rzeczoznawcy dzięki czemu wiem, że zarówno sprzedawca jak i ja jako kupujący robimy dobry interes. A dzięki długoletniej współpracy z tymi samymi osobami nie musze się martwić o to czy po przyjeździe do polski nie okaże się, że samochód jest popsuty lub z cofniętym licznikiem. Musimy pamiętać, że to my jako kupujący i sprzedający sami kształtujemy rynek. Jeżeli będziemy stawiali na dobre i sprawdzone samochody to wszyscy będą szczęśliwsi. My będziemy szybko sprzedawać auta a klienci nie będą musieli w nie na starcie inwestować.  

 

GH – Czy ma Pan jakiś wymarzony samochód, który chciałby Pan mieć w swoje ofercie?

J – Z tymi wymarzonymi samochodami to jest tak, że mamy pewien cel a po tym jak go osiągniemy to podnosimy poprzeczkę jeszcze wyżej i wyżej. Na ten moment bardzo chciałbym mieć Mustanga Shelby z 1967 roku. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że takie modele kosztują co najmniej 300 000, ale jakby ktoś mi 10 lat temu powiedział, że będę miał salon samochodowy a w ofercie Mustangi z 2019 roku to też bym mu pewnie nie uwierzył. Wszystko jest tylko kwestią czasu oraz odpowiedniej perspektywy. Może i Shelby jest na ten moment poza moim zasięgiem, ale jestem zdania, że trzeba sobie stawiać ambitne cele, bo tylko to może sprawić, że naprawdę będziemy się rozwijać.

Poprzednim moim wymarzonym samochodem było BMW serii 6 e24 1982 roku. Zrealizowałem ten cel i w tym momencie ten samochód jest poddawany renowacji tak aby po skończeniu był w stanie idealnym. Co prawda na ten moment nie planuje sprzedać go, ale chce, aby była to taka moja wizytówka salonu. Może z czasem zamienię go na Shelby z 67.

 

GH – Jak już jesteśmy przy przygotowywaniu auta do sprzedaży to ma Pan jakąś standardową procedurę, którą musi przejść każdy pojazd zanim zostanie przez Pana wystawiony?

J – Każdy samochód traktujemy indywidualnie. Oczywiście są stałe elementy, które robimy. Jako że dysponujemy własnym podnośnikiem to każdy nowy pojazd od razu na niego trafia. Weryfikujemy dokładnie czy nie ma żadnych wycieków oraz sprawdzamy czy nic od spodu nie budzi naszych wątpliwości. Następnie robimy jazdę próbną na której sprawdzamy czy wszystkie systemy działają, jak powinny oraz czy samochód nie wykazuje żadnych problemów. Techniczna kondycja jest dla nas kluczowa, dlatego jeśli tylko coś zauważymy to od razu to naprawiamy. Nie zostawiamy nic dla następnego właściciela. Jeśli już nie mamy żadnych zastrzeżeń to przechodzimy do kontroli detali. Pierzemy tapicerkę, polerujemy lekkie zadrapania (oczywiście jeśli występują), wymieniamy opony, jeśli się nie nadają do dalszej jazdy, napełniamy klimatyzację. Wszystko to po to, aby klient był zadowolony z zakupu.

 

GH – A części eksploatacyjne takie jak oleje, filtry rozrząd też Pan wymienia?

J – Z zasady nie. Ale jeśli tylko klient wyrazi taką chęć to nie ma dla nas problemu. Powtórzę po raz kolejny to on ma być zadowolony z zakupu a my mamy mu to zapewnić. Czasami nawet robimy tak, że wymianę filtrów i olejów robimy już w cenie samochodu.

 

GH – Opłaca się to Panu?

J – Zdecydowanie tak. Sprawia to, że klient dużo rzadziej się targuje o ostateczną cenę samochodu, bo wie, że ja dorzuciłem mu coś od siebie. Coś za co mogłem go normalnie policzyć. Buduje to bardzo pozytywny wizerunek i sprawia, że ludzie chętnie do mnie wracają po kolejne samochody.

 

GH – Czyli nie jest Pan zwolennikiem stwierdzenia, że „Cena Czyni Cuda”

J – Ja raczej bym zamienił to stwierdzenie na „Jakość Czyni Cuda”. Ponieważ o cenie za jaką ktoś kupił samochód będzie pamiętał przez kilka dni, ale o tym, że jakość pojazdu jest bardzo dobra będzie sobie przypominał każdego dnia, ponieważ będzie mógł dojechać spokojnie i bezpiecznie do pracy a nie do warsztatu. Nie będę ukrywał, że moje samochody nie są najtańszymi ofertami na rynku, ale wiem, że jest spora grupa klientów, którzy są w stanie zapłacić trochę więcej, jeśli to ma dać im gwarancję jakości.

 

GH – Jak już jesteśmy przy tej jakości to nie można nie zauważyć, że we wszystkich Pana ogłoszeniach 30 zdjęć to takie minimum. Z czego to się bierze?

J – Powiem nawet więcej 40 zdjęć to u mnie teraz minimum. I szczerze to nie widzę w tym nic dziwnego. Nawet sądzę, że w dzisiejszych czasach to powinna być wręcz podstawa każdego ogłoszenia. Przecież to działa tylko na korzyść naszą, czyli sprzedawców. Większa ilość zdjęć to bardziej szczegółowe ogłoszenie. Jeśli dodać do tego obowiązkowe podawanie numeru VIN, które wprowadziło ostatnio otomoto.pl to zaraz się okażę, że w ten sposób uda się wyeliminować z rynku osoby, które po prostu szkodzą naszej branży poprzez zatajanie usterek lub sprzedawanie pojazdów wątpliwego pochodzenia o słabym stanie technicznym. Oczywiście to nie są tylko zdjęcia sprzedawanego samochodu. Wstawiamy również tam faktury za naprawy, dokumenty i wszystkie inne niezbędne rzeczy, które mogą pomóc klientowi w jeszcze lepszym podjęciu decyzji a nam pozwala w jeszcze lepszy sposób umacniać swój wizerunek profesjonalisty.

 

GH – Czy to samo tyczy się opisów Pana ogłoszeń, które są zawsze bardzo dokładne i szczegółowe?

J – Dokładnie tak. Wszystkie moje ogłoszenia mają bardzo szczegółowy opis właśnie po to, aby każdy klient świadomie podejmował decyzję czy chce zobaczyć i później kupić właśnie mój samochód. Tu chodzi o oszczędność czasu zarówno mojego jak i klienta.

Nawet w tym tygodniu miałem taką sytuację, że klient zdecydował się kupić ode mnie samochód, mimo że do mojego salonu miał ponad 400 km, ponieważ mieszkał pod Białymstokiem. I tak jak wspomniałem dzięki temu, że wstawiłem 40 zdjęć i zrobiłem bardzo dokładny opis to klient wiedział doskonale w jakim stanie będzie samochód i cały proces zakupu był tylko formalnością.

 

GH – Poruszył Pan temat klientów proszę powiedzieć co Pan robi, aby móc zapewnić idealną obsługę klientów?

J – Klienci są coraz bardziej wymagający i to nie podlega dyskusji. Oczekują najwyższych standardów obsługi i my właśnie tak chcemy ich traktować. Staramy się dopasować do każdej nawet najdziwniejszej prośby takiej osoby. Oczywiście poza przygotowaniem samochodu oraz ogłoszenia, o którym już wspomniałem, na miejscu udostępniamy za darmo każdemu nasz podnośnik tak aby można było sprawdzić samochód osobiście. Do tego dodać należy wszelkie aspekty marketingowe, które również budują relacje sprzedawca – klient. Mam tu na myśli breloczek, teczkę, zapach do auta. Wszystkie takie detale, których klient się teoretycznie nie spodziewa a je otrzymuje. Dodatkowo odpowiadając na potrzeby 30% rynku współpracuję również z firmą gwarancyjną tak aby przez cały rok po zakupie samochodu klient nie musiał się martwić o ewentualne naprawy.

Regularnie w każdy piątek rezerwuje sobie czas na to, aby zadzwonić do osób, które już jakiś czas temu kupiły moje auta i spytać się czy wszystko jest w porządku, czy są zadowolone. Obsługa posprzedażowa klientów jest również bardzo ważna, ponieważ to ona wpływa na ewentualny ponowny zakup lub polecenie mojego salonu. Dobrze, jeśli klient nie czuje, że sprzedanie samochodu było ostatnim kontaktem sprzedawcy z nim. Takie telefony są również bardzo dobrym momentem, aby poprosić klienta o wystawienie opinii o moim salonie. A jak wiadomo dzisiaj są one coraz ważniejsze. To często na ich podstawie przyszli klienci wybierają u kogo chcą kupić samochód.

 

GH – Wspomniał Pan o klientach, czy jest jakiś typ osób, które kupują u Pana najczęściej?

J – Tutaj nie ma zasady, posiadam samochody, które zadowolą nawet najbardziej wymagających klientów. Staram się na nikogo nie zamykać i do każdego podchodzić indywidualnie. Klienta trzeba obsłużyć jak najlepiej niezależnie od tego jaki on będzie.

 

GH – A zdarzały się Panu osoby, które wracały do Pana powołując się na rękojmie, ponieważ kupiony samochód nie spełniał ich oczekiwań?

J – Oczywiście, że tak. Nie myli się tylko ten co nic nie robi. Na 10 lat, które jestem w branży to normalne, że jakiś odsetek klientów będzie niezadowolony. Na szczęście dzięki temu w jaki sposób przygotowywane są auta do sprzedaży to przez ten cały czas było zaledwie kilka takich przypadków. Traktuje to jako moje niedopatrzenie i po prostu wypadek przy pracy. Staram się takie sytuacje minimalizować i myślę, że dobrze mi to wychodzi.

Raz pamiętam sprzedałem samochód, którym klientka wracała nim do domu i niestety coś się w aucie zepsuło. Zadzwoniła do mnie od razu z informacją. Nie minęło 10 minut, wsiadłem w lawetę, podjechałem po samochód, zawiozłem klientkę do domu i oczywiście od razu na miejscu anulowaliśmy umowę sprzedaży i zwróciłem gotówkę. To sprawiło, że klientka doceniła to, że szybko zareagowałem i cała sprawa zakończyła się pozytywnie. Samochód po powrocie rozebraliśmy naprawiliśmy wszystko co było trzeba i za tydzień znalazł już swojego nabywcę. Z tego co wiem to do dzisiaj jeździ bez żadnych zarzutów.

Nawet jak zdarzą się sytuacje kryzysowe to najważniejsze jest szybko podejmować decyzję i myśleć zawsze o tym, aby klient był zadowolony. Bo 10 zadowolonych klientów powie o tobie 1 osobie, ale 1 niezadowolona osoba powie o tobie negatywne zdanie 100 kolejnym.

 

GH – Skoro miał Pan tak małą awaryjność to czemu zdecydował się Pan na współpracę z firmą gwarancyjną?

J – To był jeden z elementów jeszcze lepszej obsługi klienta. Coraz więcej ludzi poszukuje samochodu z gwarancją, ponieważ chcą oni mieć pewność, że nawet jak się coś wydarzy to ktoś im pomoże. Przyznam szczerze, że na początku współpracowałem z Waszą konkurencją przez pewien czas. Ale z biegiem czasu i wraz ze stale rosnącymi wymaganiami klientów doszedłem do wniosku, że należy zmienić firmę gwarancyjną zacząć współpracować z tą która jest największa i ma najlepsze opinie w internecie. I w ten oto sposób trafiłem do GetHelp.pl

 

GH – Wspomniał Pan wcześniej, że jest wiele elementów, którymi buduje Pan własną markę czemu sądzi Pan, że w dzisiejszych czasach to aż takie ważne?

J – Własna marka to podstawa. Nikt nie chce kupić samochodu od firmy „krzak”. Jak jest się już na rynku kilka lat to trzeba budować rozpoznawalność. Własny salon, strona internetowa, profil na Facebooku, spersonalizowane logo, teczki, zawieszki, breloczki. To wszystko buduje zaufanie do Ciebie w oczach klientów. A jeśli oferujesz do tego własną lawetę i samochód zastępczy to już jesteś o kilka poziomów wyżej niż przeciętny sprzedawca samochodów używanych. W tym biznesie nie chodzi tylko o to by taniej kupić i drożej sprzedać. Tu chodzi o ciągły rozwój. Wiadomo, że nie da się wszystkiego zrobić od razu, ale najważniejsze to systematycznie i regularnie poszerzać swoją ofertę i polepszać odczucia klienta z zakupu w swoim salonie.

 

GH – Wspomniał Pan o materiałach marketingowych. Czy wie Pan, że nie musi Pan sam ich kupować? Wystarczy wystawić kilka Gwarancji i dostanie Pan całkowicie za darmo od nas takie rzeczy jak wizytówki, teczki czy banery.

J – Słyszałem o tym. Powiedziała mi to Pani Marta podczas omawiania ze mną systemu. To jest super rozwiązanie, że wystarczy wystawiać gwarancję dzięki którym klienci zyskują spokój i bezpieczeństwo a ja nie muszę kupować materiałów marketingowych. To również jeden z powodów, dla których postanowiłem zmienić firmę gwarancyjną. Trzeba współpracować z tymi, którzy oferują tobie coś więcej niż sam produkt. Tak samo jak u mnie, samochód to tylko produkt, ale do niego klienci otrzymują jeszcze cały wachlarz usług dodatkowych.

 

GH – Skoro jest Pan już w interesie od 10 lat to na pewno potrafi Pan ze swojego doświadczenia powiedzieć jakie cechy charakteru ułatwiają skuteczną sprzedaż samochodu.

J – Nazywam to złota trójka. Chodzi o sympatię, szczerość oraz wiedzę. Tą ostatnią oczywiście zdobywa się z czasem. Jeśli ktoś ma zamiłowanie do motoryzacji to na pewno to ułatwia. Sympatia pomaga przy kontakcie z klientem zarówno tym osobistym jak i telefonicznym.  Po prostu ważne, aby już podczas pierwszej rozmowy klient nas polubił i widział w nas raczej doradcę i pomocnika a nie sprzedawcę. A szczerość to jak już wcześniej mówiłem bardzo ważna cecha w naszej branży, która niestety od lat boryka się z problemami. To 10% nieuczciwych sprzedawców robi złą opinię dla wszystkich pozostałych. Do tego dorzuciłbym jeszcze słowność, dzięki której jak coś obiecuję to klient zawsze może być pewnym, że tak będzie. Jeśli mam zadzwonić za 2 dni z informacją, że mam już dokumenty to za 2 dni zadzwonię. Nawet jeśli załatwianie dokumentów się przedłuży to nigdy nie zostawię klienta bez informacji zwrotnej. To jest po prostu kwestia szacunku a on jest dla mnie w biznesie bardzo ważny.

 

GH – Wróćmy jeszcze na chwilę do kwestii Pana strony internetowej. Po co właściwie własna strona, skoro większość osób wystawia ogłoszenia na portalach typu otomoto.pl

J – to jeden z elementów budowania własnej marki. Jest ona niezwykle pomocna, ponieważ dzięki niej mogę się uniezależnić. Wystawiając swe ogłoszenia tylko na portalu internetowym jestem od niego zależny. Jak właściciel portalu stwierdzi, że ogłoszenie kosztuje teraz 1000 zł to ja po prostu będę musiał to zaakceptować, bo nie będę miał alternatywy. Stworzenie własnej strony internetowej właśnie daje taką alternatywę. To ja decyduję co tam wystawiam a klient, który tam trafi będzie przeglądał ogłoszenia samochodów tylko z mojego salonu. To też znacząco zwiększa szansę na sprzedaż. Oczywiście to również pokazuje nas jako profesjonalistów na tle osób, które takich stron nie posiadają. Budzimy zaufanie a to pomaga sprzedawać. Co więcej na własnej stronie możemy również w dowolny sposób reklamować oferowane przez nas usługi dodatkowe takie jak auto zastępcze, laweta czy gwarancja.

Trzeba mieć jednak świadomość, że sama strona nie wpłynie na to, że na niej coś sprzedamy. To jest jedynie pośrednie źródło do tego, aby przyciągnąć klienta. Nie należy jej traktować jako koszt (mimo, że nim jest) a jako kolejny element rozwoju firmy. W dzisiejszych czasach jak nie masz własnej strony, czy chociaż fanpage na Facebooku to dla pokolenia osób 20 – 35 praktycznie nie istniejesz. Tak to już jest, że czasy się zmieniają i jeśli chce się utrzymać w biznesie i stale rozwijać to trzeba regularnie dostosowywać swój biznes do realiów. Ja mam wrażenie, że się w tym dobrze odnajduje.

 

GH – Częściowo o tym już Pan powiedział, ale czy pozytywne opinie dużo zmieniają w sprzedaży?

J – Może w samej sprzedaży nie, ale budują zaufanie i sprawiają, że klient do ciebie w ogóle trafi. Czasy są takie, że każdy sprawdza zarówno towar jak i sprzedawcę przed zakupem. Jeśli masz złe opinię to po prostu będzie od Ciebie kupować mniej osób. I ostatecznie samochód, który masz, sprzedaż zamiast w 3 dni to w 3 tygodnie a klient, który przyjdzie będzie chciał jeszcze spory rabat, bo powie, że widział, że Twoje auta są awaryjne i są z nimi problemy. Dzięki temu, że mam dobre opinie w internecie to nie dość, że sprzedaje samochody sprawniej to jeszcze daje w cenie 12 miesięczną gwarancję i klient nawet nie pomyśli o tym, aby jeszcze pytać się o jakikolwiek rabat. Wszyscy na tym wygrywają. A wszystko to dzięki opinią i obsłudze klienta na wysokim poziomie.

 

GH – To na koniec proszę mi powiedzieć jakie ma Pan plany na rozwój swojego salonu, ponieważ sporo Pan mówi o tym rozwoju.

J – Miejsca już nie zamierzam zmieniać, ponieważ tutaj mamy pod ręką wszystko co nam potrzebne. Skupimy się na jeszcze lepszej obsłudze klienta. Z takich nowości to zamierzamy do każdego ogłoszenia dodawać film prezentujący dany samochód, pokazujący pomiary grubości lakieru oraz dający jeszcze większe zapoznanie się z samochodem. To oczywiście każdorazowo będzie dość dużo pracy, ale wiem, że polepszy to sprzedaż jeszcze bardziej. A szybsza sprzedaż aut skutkować będzie większym obrotem samochodów, czyli większym zyskiem a wszystko to dzięki poświęceniu 2h na przygotowanie filmu o samochodzie.

 

GH – Panie Jacku bardzo dziękujemy za poświęcony czas i życzymy Panu, aby ten upragniony Mustang Shelby jak najszybciej stał się Pana własnością.

 

Mamy nadzieję, że Pan Jacek zainspirował Was i pokazał, że jakość jest wartością dużo cenniejszą niż cena. 

A jeśli Ty też tak jak Pan Jacek chcesz sprzedaewać swoje samochody z Gwarancją GetHelp.pl to dzieli Cię od tego tylko jeden telefon

Sprawdź również:
☞ Jak zarobić na koszty prowadząc auto handel w czasach koronawirusa?
☞ 31% klientów masz na wyciągnięcie ręki
☞ Niezależnie co sprzedajesz mamy na to Gwarancje

Podziel się